Friday, June 10, 2011

Porzeczkowy śmietanowiec na czekoladowym spodzie

Na piątkowe popołudnie najlepsza jest dobra muzyka i dobry smakołyk. Ray Charles to ktoś, kogo mam ochotę słuchać właśnie dziś. Jego wokal jest podkreślony przez specyficzną jakość dźwięku rejestrowanego na winylu - każdy, kto kiedykolwiek słuchał takich płyt, wie, o jaki klimat mi chodzi. Słońce za oknem, przebojowy głos Ray'a w utworze They're crazy about me - i masz....przyszedł pomysł na smakołyk. Delektujcie się - muzyką przede wszystkim, deser to rzecz drugorzędna.


Składniki:
  • 300 g mąki pszennej
  • 200 g cukru
  • 3 jajka
  • 50 ml oleju
  • 100 ml mleka
  • garść płatków żytnich
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody
  • 2 łyżki kakao naturalnego
Śmietana:
  • 1 śmietana śnieżka w proszku
  • 200 ml mleka
  • 1 czubata łyżka cukru pudru
Do dekoracji porzeczki lub inne owoce.

Składniki na ciasto wymieszać łyżką (nie mikserem), mieszając w jedną stronę. Jeżeli ciasto jest za gęste dodać mleka - powinno łatwo przelewać się do formy. Formę wyłożyć papierem do pieczenia. Piec do suchego patyczka, ok 40 min. w temp. 180 C. Zostawić w piekarniku do ostygnięcia.

Bitą śmietanę przyrządzić wg. przepisu na opakowaniu.
Gotowy spód przekroić na pół, na pierwszą warstwę wyłożyć część bitej śmietany, posypać owocami (nie za dużo). Przykryć drugim krążkiem, na wierzch wyłożyć resztę śmietany.
Jeżeli też używacie porzeczek: posypać wierzch śmietany przesianym przez sitko cukrem pudrem. (porzeczki są kwaśne), wyłożyć owoce i delektować się, najlepiej z Ray'em w tle.

Już myślałem że nigdy nie dojdzie do degustacji tej pyszności. Musiały minąć przepisowe trzy biblijne dni żeby znalazł się odpowiedni moment godny celebracji ciastunia. I cóż. Pichcenie Panny O nie schodzi z poziomu K2 nawet mimo kwaśnych porzeczek. Mówiąc krótko i oceniając jednocześnie;  możecie czuć się kochani, jak ktoś wam zrobi takie ciasto (nawet mimo kwaśnych porzeczek)

3 comments:

  1. och, tak, tak! wszystko mi się tu podoba! a ja mogłabym go słuchać dzień w dzień. Niesamowity wokal. pamiętam jak tata w dzieciństwie puszczał mi winyle madonny :)

    ReplyDelete
  2. Cudowne zdjęcia, z moimi ukochanymi porzeczkami i jeszcze Ray Charles - bosko!!!

    ReplyDelete
  3. Porzeczki pasują tu idealnie! :) O tak, winyle brzmią wyjątkowo (ale czasem mają gorsze momenty jeśli np. mastering płyty został nieuważnie zrobiony ;) ) - ogólnie praca nad winylami i pieczenie ciast mają coś wspólnego ze sobą ;)

    ReplyDelete

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...