Jeśli przeżyjemy dzisiejszy dzień to będzie znaczyło, że o to czy tegoroczne święta odbędą się czy nie - możemy się nie martwić. Lepiąc pierniki w cieniu starodawnych przepowiedni pomyślcie, że może to już ostatni raz....No to powodzenia : )
Przepis pochodzi od Julki, która tegoroczne święta spędza w Szkocji. Dlatego wysyłamy jej chociaż wirtualny zapach jej wypieków i życzymy wesołych!
Recepturę bardzo nieznacznie zmieniłam.
Przepis na lukier pochodzi z zabytkowej książki teściowej - i też teściowa jest za jego wykonanie odpowiedzialna. :) Wyszedł rewelacyjnie, ale jego wykonanie zajmuje sporo czasu.
Czas wykonania 2 dni.
Co potrzebujesz na ok. 165 pierników?
Pierniki:
Co teraz?
1. W misce łączymy mąkę, cukier, miód, proszek do pieczenia, amoniak, jajka, karmel, przyprawę do pierników i miękkie masło - w razie potrzeby można je rozpuścić - ja tak zrobiłam. Zagniatamy ciasto, do uzyskania gładkiej i zwartej konsystencji. Zawijamy w siatkę i wkładamy do lodówki na noc.
2. Następnego dnia dzielimy ciasto na mniejsze części, stół posypujemy mąką, wyrabiamy ciasto po kawałku, rozwałkowujemy na grubość ok. 2 -3 mm. i wycinamy foremkami różne kształty. Pierniki wstawiamy kolejno do pieca nagrzanego do 180 C i pieczemy ok. 8-10 min. Aż wyrosną i lekko się zrumienią. Upieczenie tylu pierników zajęło mi 2,5 h.
3. W międzyczasie można przygotować lukier. Do garnka wlewamy wodę i ocet, następnie wsypujemy cukier. Gotujemy do uzyskania nitki, a potem piórka - tak :) Nitka wygląda tak:
Piórka niestety nie uchwyciłam, ale po 20 min gotowania uzyskacie piórko :) czyli rozcapierzoną nitkę.
Białka ubijamy w osobnym garnku, następnie całość stawiamy nad parą. Czyli do większego garnka wlewamy wodę i doprowadzamy do wrzenia, a na nim stawiamy nasz garnek z białkami. Wrzątek nie powinien jednak dotykać jego dna. Pomału dodajemy gorący syrop i cały czas ubijamy, aż nasz lukier uzyska gęsta, aksamitną konsystencję. Możemy dodać do niego różne dodatki smakowe i barwniki.
4. Dekorujemy pierniczki przy pomocy rękawa cukierniczego, pędzelka lub noża. Odstawiamy do wyschnięcia na parę godzin.
5. Pierniczki wg. tego przepisu nadają się od razu do spożycia.
Przepis pochodzi od Julki, która tegoroczne święta spędza w Szkocji. Dlatego wysyłamy jej chociaż wirtualny zapach jej wypieków i życzymy wesołych!
Recepturę bardzo nieznacznie zmieniłam.
Przepis na lukier pochodzi z zabytkowej książki teściowej - i też teściowa jest za jego wykonanie odpowiedzialna. :) Wyszedł rewelacyjnie, ale jego wykonanie zajmuje sporo czasu.
Czas wykonania 2 dni.
Co potrzebujesz na ok. 165 pierników?
Pierniki:
- 1 kg pszennej mąki
- 3/4 szkl. cukru
- 200 ml płynnego miodu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżeczki amoniaku
- 1,5 kostki masła
- 5 jajek
- 4 łyżki syropu karmelowego lub golden siroup lub karmelu z 0,5 szkl. cukru
- 2 opakowania przyprawy do pierników
- 3 białka
- 0,5 szkl wody
- 300 g cukru
- 1 łyżka octu 3%
- 2 garnki
Co teraz?
1. W misce łączymy mąkę, cukier, miód, proszek do pieczenia, amoniak, jajka, karmel, przyprawę do pierników i miękkie masło - w razie potrzeby można je rozpuścić - ja tak zrobiłam. Zagniatamy ciasto, do uzyskania gładkiej i zwartej konsystencji. Zawijamy w siatkę i wkładamy do lodówki na noc.
2. Następnego dnia dzielimy ciasto na mniejsze części, stół posypujemy mąką, wyrabiamy ciasto po kawałku, rozwałkowujemy na grubość ok. 2 -3 mm. i wycinamy foremkami różne kształty. Pierniki wstawiamy kolejno do pieca nagrzanego do 180 C i pieczemy ok. 8-10 min. Aż wyrosną i lekko się zrumienią. Upieczenie tylu pierników zajęło mi 2,5 h.
3. W międzyczasie można przygotować lukier. Do garnka wlewamy wodę i ocet, następnie wsypujemy cukier. Gotujemy do uzyskania nitki, a potem piórka - tak :) Nitka wygląda tak:
Piórka niestety nie uchwyciłam, ale po 20 min gotowania uzyskacie piórko :) czyli rozcapierzoną nitkę.
Białka ubijamy w osobnym garnku, następnie całość stawiamy nad parą. Czyli do większego garnka wlewamy wodę i doprowadzamy do wrzenia, a na nim stawiamy nasz garnek z białkami. Wrzątek nie powinien jednak dotykać jego dna. Pomału dodajemy gorący syrop i cały czas ubijamy, aż nasz lukier uzyska gęsta, aksamitną konsystencję. Możemy dodać do niego różne dodatki smakowe i barwniki.
4. Dekorujemy pierniczki przy pomocy rękawa cukierniczego, pędzelka lub noża. Odstawiamy do wyschnięcia na parę godzin.
5. Pierniczki wg. tego przepisu nadają się od razu do spożycia.
No comments:
Post a Comment